Nad małym Piazza Mantegna, w kształcie klina, góruje fasada nieukończonego kościoła Sant'Andrea. Wykonanie bazyliki zlecił archtektowi Albertiemu Lodovico II Gonzaga - istniejący wtedy średniowieczny kościół nie wydawał się dumnemu władcy wystarczająco reprezentacyjny. Poza tym był zbyt ciasny, by pomieścić setki ludzi, przybywających tu co roku w dzień Wniebowstąpienia, aby zobaczyć znalezioną w tym miejscu relikwię krwi Chrystusa. Relikwia znajduje się tu nadal, gdyż po wielu latach dyskusji na temat jej autentyczności ( miała być przywieziona do Mantui przez żołnierza, który przebił bok Chrystusa ) w XV stuleciu papież Pius II zakończył spór stwierdzeniem, że dzięki relikwii został cudowie uleczony z altretyzmu.
Prace nad przebudową kościoła rozpoczęto w 1472r. Budowa przebiegała w atmosferze ostrej niechęci pomiędzy Albertinim a wyznaczonym do czuwania nad realizacją planów artysty nadwornym architektem, Lucą Fancellim. Doszło do tego, że gdy przy jednej z wizyt Fancellego Alberti spadł i uderzył się w genitalia, Fancelli radośnie oświadczył, że Bóg karze ludzi w te części ciała, którymi grzeszą.
Naprzeciw Sant'Andrea, nieco poniżej obecnego poziomu Piazza delle Erbe, można obejrzeć najstarszy kościół w Mantui, XI-wieczną Rotondę. Jakimś cudem uniknęła zniszczenia w czasie przeprowadzanej przez Lodovica przebudowy miasta, ale w XVIw. częściowo zdewastowana w trakcie poszerzenia podwórza sąsiednich budynków. Odbudowana na początku naszego stulecia mieści fragmęty fresków z XII i XIIw.
Piaza dell'Erbe to jeden zcharakterystycznych placów w Mantui. Codziennie odbywa się tu niewielki targ, a w podcieniach XIII-wiecznego Palazzo della Ragione działają kawiernie i restauracje. Ciemne i kryte przejście pod średniowiecznym, ceglanym ratuszem Broletto prowadzi na Piazza Broletto, na którym przetrwały do dziś dwa obiekty przypominające, jak Gonzagowie traktowali przestępców.
Pod sklepieniem po prawej stronie przymocowane są metalowe obręcze, służące do przypinania więżniów łańcuchem za nadgarstki, a następnie podciągania w górę na koławrocie.. W lewym rogu placu, przy murze średniowiecznej Torre della Gabbia, zachowała się klatka wykorzystywana do wystawienia skazańców na widok publiczny.
Za Piazza Broletto rozciąga się duża, przestrzenna Piazza Sordello, a w głębi wznoszi się barokowa fasada katadry, a po bokach stoją rzędy blankowatych pałaców wybudowanych przez poprzedników Gonzagów. Obecny bogaty wystrój świątyni został zaprojektowany przez Giulia Romano.
Dwa pałace po lewej stronie są dziś własnością potomków krewnego Gonzagów, Baldassarego Castiglione, który wywołał oburzenie na dworze w Mantui, umieszczając akcję swojego sławnego podręcznika savoir vivre'u, - Dworzanina - na konkurencyjnym dworze w Urbino. Stojące naprzeciw Palazzo del Capitano i Magna Domus należały do rodziny Banacolsi do czasu, kiedy to Luigi Gonzaga przejął władanie nad Mantuą w 1328r. Data ta zapoczątkowała 300 lat panowania Gonzagów w mieście.
Warto wiedzieć, że właśnie w Mantui toczy się akcja opery Verdiego - Rigoletto. W przeszłości zdarzały się tutaj prawdziwe, jak akcje operowe widowiska intrygi, w większości uknute przez członków panującej w mieście przez trzy stulecia jadnej z najbogatszych i najbardziej wpływowych rodzin włoskiego renesansu.
Romantyczne widoki, przymglone zachody słońca, bogate w melodramatyczne wydarzenia dzieje miasta nie tworzą pełnego wizerunku dzisiejszej Mantui. Poza niewielkim, wyłączonym z ruchu historycznym centrum ulice zapełnione są budynkami z epoki faszyzmu i zatłoczone samochodami a przedmieście fabrykami.
Mimo to miasto nadal jest piękne, barwne, zwłaszcza w czwartki, kiedy to na Piazza Mantegna, Piazza delle Erbe i sąsiadującymi ulicami odbywa się targ.
Brukowane uliczki i place zachęcają do spacerów, jednak w przeszłości, kilka wieków temu ich stan wołał o pomstę do nieba. Szczególnie głośno musiał pomstować papież, który odwiedził Mantuę w 1459r. Błotnista, zarażona malarią, duszna i upalna Mantua zdecydowanie nie przypadła mu do gustu. Skłoniło to przyjmującego go Lodovica II Gonzagę do intensywnego działania. Nie mógł wiele zrobić by zmniejszyć upały, ale zdołał znacznie zmodernizować miasto - kazał wybrukować place, pomalować sklepy, jako nadwornego malarza zatrudnił Mantegnę, a znanemu architektowi, Albertiemu, zlecił zaprojektowanie monumentalnego kościoła Sant'Andrea. Następcy Lodowica kontynuowali tradycję mecenatu artystycznego i mimo że dziś zgromadzone przez Gonzagów dzieła sztuki są rozsiane po całej Europie, w mieście pozostało jeszcze wiele pamiątek z ich epoki...
Witaj, dzięki za wizytę na moim blogu. Z ogromną przyjemnością popatrzyłam na Mantuę /?/. odnalazłam miejsca w których robiłam zdjęcia... ach dawno temu. Teraz już tylko turystycznie i coraz rzadziej bywam w takich klimatach...
OdpowiedzUsuńSiadam i czytam...Pozdrawiam
Witam.
UsuńI zapraszam do uroczych zakątków i miejsc, których się nie zapomina i zawsze chętnia wraca. Pozdrawiam.
Podczas wizyty nad jeziorem Gardą miałam nadzieję odwiedzić to miasto. Niestety się nie udało, ale mam nadzieję to nadrobić w przyszłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
AsiaB