wtorek, 8 maja 2012

La mazurka di Dąbrowski

Reggio Emilia to spokojne antyczne miasto położone mniej więcej w środku Doliny Padu,  50 km od Bolonii w kierunku Mediolanu. Dzień był pochmurny ani śladu słońca i fotografie są jakie są.
Miasto nie ma zbyt wielu zabytków, zbudowane jest wokół dwóch centralnych placów: Piazza Prampolini i Piazza San Prospero oraz Palazzo del Munucipio. Podobnie jak w innych miastach tego regionu, centrum jest zamknięte dla ruchu i ze wszystkich stron słychać tu stukot rowerów jadących po kocich łbach. Ożywia się we wtorki i piątki, bo to dni targowe i na stoiskach sprzedaje się olbrzymie ilości owoców, warzyw, salami i sera, łącznie z lokalnym serem pamigiano reggiano. Budynki przy placu są stłoczone wokół kościoła San Prospero. Został on wybudowany w XVI w., fasada jest ozdobiona kolumnami i posągami w niszach, strzeżonymi przez sześć lwów z różowego werońskiego marmuru. Ja byłam tu w niedzielę, w porze sjesty, plac był prawie pusty, tylko jakiś zespół muzyków grał i śpiewał sentymentalne utwory.


Dwa kroki przez Via Broletto i jesteśmy na drugim placu - Piazza Prampolini. Tu jest katedra z romańską fasadą pod nałożonym w XVIw marmurem, z posągami  Adama i Ewy nad średniowiecznym portalem. Na ośmiokątnej wieży w środkowej części fasady umieszczono pozłacany posąg Madonny, która dominuje nad całą elewacją i resztą placu. Wewnątrz  znajduje wiele grobowców m.in. Cherubina Sforzani - wynalazcy klepsydry.


Pod kątem prostym do Duomo stoi różowawy Palazzo del Capitano del Popolo. W tym Palazzo Napolen utworzył Republikę Cispańską i w 1797r. proklamował trójkolorową oficjalną flagę narodową Włoch, tą która istnieje do dziś.



Po przeciwnej stronie placu znajduje się Palazzo del Municipio a na jego ścianie jest umieszczona ta oto tablica.


Tak, to tutaj, w koszarach - dziś jest to pałac biskupi - mieszkał Józef Wybicki ze swimi żołnierzami i tu napisał hymn polski, który tu po raz pierwszy zaśpiewano, i po raz pierwszy odegrano 20 lipca 1797r. w Caffe dei Luterani, po zasadzeniu przez Dąbrowskiego " drzewa wolności " na Piazza Piccolo. Co roku przychodzi tu delegacja Polaków złożyć kwiaty i zapalić znicze. Jest również ulica Józef Wybicki - Patriota Polacco 1747-1822. 



Patrząc na tablicę pomyślałam sobie, że dla nich bardzo, bardzo daleko była ojczyzna i wracali do niej na koniach.
Jeszce kilka fotografii w drodze powrotnej.





2 komentarze:

  1. Takie nostalgiczne miejsce. Dobrze, że pamięć trwa. Jak wiadomo wielu nie wróciło ale to inna historia...
    Po za tym z przyjemnością obejrzałam zdjęcia włoskiego miasta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Alinko, zajrzałam do Ciebie ( ponownie, bo raz już tu byłam) po Twoim komentarzu i chciałam Ci napisać że chyba mamy wiele wspólnego! Ostatnio mam ogrom zajęć i w związku z tym mało czasu na czytanie i pisanie. Teraz znów wyjeżdżam na kilka dni i zastanawiam się, czy brać komputer ze sobą? Ale z pewnością zdobyłaś nową czytelniczkę Twego bloga i mam zamiar przeczytać wszystko dokładnie . Nawiasem mówiąc, kilka lat temu mieszkałam w Mantowie o której napiszę w przyszłości, choć nie wiem jak odległej gdyż mam mnóstwo wspomnień i duży problem z wyborem tematu. Nie byłam w Reggio a szkoda bo to piękne miasto jak widzę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń