niedziela, 24 lutego 2013

XIX w. - kapitulacja Wenecji.

W 1797 r. Napoleon wkroczył do Włoch zamierzając zająć Wenecję, by użyć jej jako pionka w negocjacjach z Austrią. Francuzi szli przez Weneto, zdobywając wszystkie prowincjeWenecji: Weronę, Vicencę, Padwę. Wielka Rada wahała się i 12 maja na posiedzeniu rady doża Lodovico Manin chciał ustąpić ze swego stanowiska. Tylko jeden głos był przeciw. Potem przegłosowano i przyjęto warunki i żądania Bonapartego. W ten sposób skończyło się istnienie Republiki San Marco.
Doża Manin zdjął z głowy corno doży mówiąc:" Nie będę go już potrzebował".


Napoleon złupił miasto, zabrał wszystkie lwy św. Marka, wszystkie insygnia doży. Bacintoro - piękna galera doży została pozbawiona złotych ozdób. Z bazyliki św. Marka Francuzi zdjęli 4 brązowe konie i wysłali do Paryża. Ograbili skarbiec bazyliki, podporządkowali sobie kościoły i klasztory a wiele z nich zniszczyli. Następnie Napoleon przekazał miasto Austriakom. 18 stycznia 1798 r. do Wenecji wkroczyli Austriacy. Po raz pierwszy od ponad tysiąca lat Wenecja została prowincją położoną daleko od stolicy, ale nowi władcy dbali o miasto - wybrukowano ulice, zainstalowano oświetlenie gazowe, wzmocniono obronę od strony morza, zbudowano most kolejowy, pierwszy most w historii, który połączył Wenecję ze stałym lądem.
Rok 1848 był rokiem rewolucyjnego wrzenia w Europie i w Wenecji wybuchło powstwnie przeciw Austriakom i przez pewien czas wydawało się, że Republika Wenecka ma szanse na przetrwanie. Austria pokonała miasto po ciężkim oblężeniu i właściwie głodem zmusiła do poddania.
W 1860 r. Wenecja przeszła znowu pod władanie Francjii, która przekazała wyspę nowo powstałemu Królestwu Włoch.





poniedziałek, 18 lutego 2013

Bitwa pod Lepanto i powolny upadek Wenecji.

 Bitwa pod Lepanto to jedna z wielkich bitew morskich i jedno z największych starć między chrześcijanami i niewiernymi w historii Europy, miała podłoże zarówno polityczne jaki handlowe. Od 1453r.,czyli od zajęcia Konstantynopola przez Turków, kilka przegranych bitew zmusiło Wenecję do stopniowego wycofywania się z bardzo dochodowych, greckich terytoriów. Układ pokojowy w 1540r. kosztował La Serenissimę 300tyś. dukatów, a do tego utratę wszystkich kolonii nad Morzem Egejskim.
W koncu XVIw. imperium tureckie osiągnęło szczyt potegi i zasięgu terytorialnego. Wenecja znalazła się w trudnej sytuacji- z jednej strony zagrażali jej Hiszpanie, którzy opanowali Mediolan i Genuę, a z drugiej -napierający Turcy. Podczas tureckiego oblężenia Cypru - ważnej bazy wojskowej oraz dostawcy win i innych towarów - Wenecja wreszcie wzięła odwet. Z pomocą papieża Piusa V oraz Neapolu, Austrii, Sycylii i Genuii, Wenecja zbudowała flotę i wyruszyła przeciwko nieprzyjacielowi. 7 pażdziernika 1571r. 450 okrętów ze 120tyś ludzi na pokładzie starło się w Zatoce Korynckiej w pobliżu małego portu Lepanto, obecnego Nafpaktos. Bitwa rozpoczęła się w południe i toczyła na trzech frontach jednocześnie. Turcy mieli niewielką przewagę liczebną, ale flota chrześcijańska miała więcej armat. Gdy opadł pył bitewny, okazało się, że wody zatoki są czerwone od krwi - zginęło 30 tyś. Turków i tylko 8 tyś. chrześcijan.


Wiadomość o zwycięstwie powitano w Wenecji z niewiarygodną radością - obwieszczały je wszystkie dzwony ponad 100 kościołów. Ale to szczęśliwe zakończenie  bitwy nie miało długotrwałych skutków. Przymierze chrześcijańskie rozpadło się, a po roku muzułmańska flota pojawiła sie znowu, jeszcze potężniejsza niż przedtem.Wenecja nadal musiała płacić Turkom haracz i nigdy nie odzyskała Cypru. Koszty zwycięstwa pod Lepanto były tak wielkie, że Wenecja nigdy nie odrobiła strat finansowych, a także nie odbudowała dawnej potęgi morskiej W gruncie rzeczy zwycięstwo przyczyniło się w dużym stopniu do jej nieuchronnego upadku.
Handel zawsze zależał od powiązań z Lewantem, Azją Mniejszą, Chinami oraz od wymiany handlowej z portami na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego.  Marco Polo i inni odkrywcy - Marin Sanudo, Cabotowie i Alvise da Mosto - podejmowali dalekie podróże. Jednakże ich odkrycia największą korzyść przyniosły rywalom Wenecji. Da Mosto dotarł aż do Wysp Zielone Przlądka u zachoniego wybrzeża Afryki a potem przyjął nomonację na kapitana ofiarowaną mu przez Portugalczyków. Jak na ironię, Portugalczyk Vasco da Gama, gdy znalazł drogę do Kalkuty, najprawdopodobniej korzystał z odkryć wenecjanina Da Mosto, a przecież wytyczenie tego szlaku zadało ciężki cioś całej weneckiej gospodarce. Gdy Vasco da Gamo wytyczył morski szlak do Indii, sprowadzane morzem indyjskie korzenie były tańsze niż na rynkach Egiptu i Syrii. Ponadto zubożałe rynki zagraniczne nie mogły sobie teraz pozwolić na kupowanie weneckich towarów. Kupcy, którzy przedtem kupowali korzenie w Wenecji, teraz udali się po nie do Lizbony.
W 1575r., a potem w 1630r. ludność Wenecji dotknęła dżuma, zabijając jedną trzecią mieszkańców. Nieustanne walki z Turkami wyczerpywały zasoby - ludzkie i finansowe. Po 25 latach walk Turcy zajęli Kretę, utracono posiadłości na Peloponezie i kiedy w 1718r. podpisano traktat pokojowy, Turcy zatrzymali wszyskie swoje zdobycze  terytorialne a z imperium weneckiego pozotał jedynie niewielki skrawek.
Wprawdzie potęga się skończyła ale pozostała świetność. W XVIIIw. okazałość i piękność miasta maskowały wewnętrzną biedę.Wielkie rody były zrujnowane, ich majątki wykupywały bogate rodziny spoza Wenecji. Przez 80 lat nadal  jeszcze organizowano wspaniałe parady i zabawy, które na swych obrazach utrwalili Tiepolo, Canaletto, Veronese ale kłopoty gospodarcze nieuchronnie prowadziły do politycznego upadku. Karnawałowa Wenecja była także Wenecją, która nie miała już środków i siły na  narzucenie innym swojej woli. Stan floty się pogarszał, w prowincjach na stałym lądzie szerzyło się niezadowolenie. Jedyną racją istnienia stała się uroda miasta. A przecież byli tacy, którzy wciąż jeszcze pragnęli je przejąć. Między innymi Austria.

niedziela, 17 lutego 2013

Odrodzenie. Wenecja.

Handel miał zawsze decydujące znaczenie dla potęgi Wenecji. W XVw. kupcy weneccy poruszli się po dawno już wytyczonych szlakach morskich, które ułatwiały wymianę handlową. Dwa razy do roku statki weneckie zgrupowane w mude, czyli w małe flotylle, wyruszały w droge i zgodnie z ustalonym harmonogramem wpływały do wyznaczonych portów. Towarzyszyły im okrety wojenne.
Mudy żeglowały do Syrii, Egiptu, Rumunii ( dopływały do Konstantynopola ), Flandrii, ( zatrzymywały się w Trypolisie, Tangerze i Hiszpanii, a nawet docierały do Londynu ). Jedna muda pływała do Tany ( obecnie Azow ) i handlowała z kupcami  z dalekich regionów Morza Czarnego, z Tatarami i Rosjanami.  W 1423r. wenecka flota handlowa liczyła 3900 statków, na których pracowało 17 tys. marynarzy, wielu z nich pochodziło z Dalmacji i Istrii. Wiele statków można było szybko przekształcić w okręty wojenne.


Sama Wenecja miała wtedy 150 tys. mieszkańców, słynęła z artystów i rzemieślników, w mieście było 150 aptek. Na wysokim poziomie stało farbiarstwo i inne sposoby uszlachetniania wełny, jedwabiu i brokatu. Nazwy ulic to niekończąca się litania zawodów  - kowali, , bednarzy, rzemieślików produkujących lustra, łuki, strzały - oraz różnych produktów,np: korzeni, octu czy pokostu. Korzystały z tego rozwoju a także przyczyniały się do tego dziesiątki grup etnicznych, a ich język, stroje i charakterystyczne zapachy potraw nadawały weneckim ulicom szczególny koloryt. Mieszkało tu wielu Ormian, Turków, Arabów, Niemców, Flamandów i Żydów. Po zdobyciu Konstantynopola przez Turków zamieszkało tu aż 5 tyś. Greków.
Przyjeżdzających członków rodzin królewskich przyjmowano z dziś już niewyobrażalnym przepychem - urządzano pokazy fajerwerków, witano strzałami armatnimi, organizowano pozorowane bitwy, walki byków i regaty na Canal Grande z udziałem weneckiego patrycjatu w bogato zdobionych gondolach. Arystokracja wenecka korzystała z uciech życia, odbywały się huczne wesela, polowania na lagunie, a wieczorem z oświetlonych gondoli rozbrzmiewały serenady. Parady i procesje były wspaniałymi widowiskami teatralnymi.
Tak bogate i rozkochane w luksusie miasto potrzebowało artystów. Wenecja obsypywała ich zleceniami, opłacanymi z państwowej i prywatnej kasy. Tworzyli tu Tintoretto, Tycjan, Giorgione, Veronese, trzech Bellinich i dwóch Negrttich. Miasto przebudowywali najwięksi włoscy architekci, kościoły i pałace prześcigały się swoją okazałością.
Szczycące się swą tolerancją miasto  ufundowało pierwszą w Europie bibliotekę publiczną, Bilioteca Marciana i wspierało rozwój typografii  i produkcji papieru, a także druku i introligatorstwa.  Drukowano i wydawano dzieła gdzie indziej zakazane, narażając się na nieporozumienia z Watykanem i inerdykty papieskie.

sobota, 2 lutego 2013

Weneckie władze.

Wenecją rządziła oligarchia, tzn. ograniczona liczba rodów arystokratycznych. Podstawową zasadą ich rządów było dążenie do stabilizacji władzy. Z czasem stworzyli złożoną strukturę rządów, która praktycznie całkowicie uniemożliwiała przejęcie władzy przez jednostkę. System ten sprowadzał się do kontroli i równoważenia - miał też pewne cechy państwa policyjnego - i przez wiele wieków był wysoko ceniony przez filozofów polityki. W Wenecji nie działały żadne partie polityczne, wszystkie przejawy obywatelskiego życia służuły gloryfikacji państwa a nie jednostki oraz wzmocnienia identyfikacji obywatela z państwem. Wenecja chętnie przedstawieła się w charakterze "Sprawiedliwości", np. pod postacią wieńczącej Pałac Dożów figury z przepaską na oczach, wagą i mieczem. Potępiano wyniszczające wojny domowe, które toczyły sie w wielu innych włoskich państwach-miastach. Stąd właśnie wziął się przydomek La Seranissima.
To prawda, bywały okresy napięć wewnętrznych, zdarzało się, że doża był obalany, więziony, okaleczony czy mordowany, ale jak wskazuje historia Wenecja była państwem niezwykle stabilnym.

Doża był wybierany i pełnił obowiązki dożywotnio. W celu zapobieżenia matactwom i oszustwom przy tych wyborach ustalono bardzo skomplikowany tryb wyborów, dlatego mogły one ciągnąć całymi miesiącami.. Po wyborze doża przedstawiany był mieszkańcom z rytualnym zwrotem " Jeśli wam to odpowiada, to jest doża", Sprzeciwów nie było.


Wenecja zawsze zdawała sobie sprawę, że jej morska dominacja będzie zagrożona jeśli nie zapewni sobie obrony od strony lądu. Stąd wynikała stała ekspansja Wenecji na zachód, która w 1454r. doprowadziła do zdobycia kilku bagatych miast, m. in. Padwy, Werony i Brescii. W 1454r., gdy zawarto pokój w Lodi, Republika San Marco była u szczytu potęgi. Terytoria weneckie rozciągały się od greckich wysp na Morzu Egejskim poprzez Dalmację i Friuli do Bergamo i od Padu do Alp na północy, obejmując tekże dużą część regionu Trentino. Uskrzydlone lwy, symbolizujące weneckie panowanie znalazły się niemal na wszystkich podbitych terenach i jeszcze dziś można je zobaczyć w wielu miejscach, od kolumn na głównych placach do bram fortecy strzegącej port w Iraklionie na Krecie.
Jednak militarna ekspansja była bardzo kosztowna i mimo całej potęgi Wenecji, jej flota traciła świetność. W 1453r. Turcy osmańscy zdobyli Konstantynopol, " Rzym Wschodu", i ruszyli na Europę. Przez około 300 lat Wenecja prowadziła z Turkami stałe walki, czasami zaciekłe, często bardzo wyniszczające, stale nadwyrężające skarb i odwracające uwagę od innych spraw państwa. Podpisywano porozumienia, potem je zrywano, cierpiał handel, dopuszczano się wielu okrucienstw. Wenecja nie zawsze mogła liczyć na swych chrześcijańskich sprzymierzeńców - wielu z nich od dawna rywalizowało i wolało miastu szkodzić niż pomagać. Z powodu wielkich kosztów i strat handlu nieustająca walka z Turkami, prowadzona od 1453 do 1718., mimo wielu wspaniałych zwycięstw, ostatecznie doprowadziła do upadku weneckiego imperium.


Wenecja jak każde suwerenne państwo, stale dążyła do osiągnięcia korzyści i zdobycia przewagi, ale z póżniejszej perspektywy wydaje się jasne, że choć czasami jej władze wykazywały wielką dalekowzroczność, częściej zadawalały się krótkimi korzyściami. Stale ponawiali ataki jej kontynentalni wrogowie - Francja, Hiszpania, Węgry i Austria - których Wenecja pozbawiła wcześniej cennych terytoriów. Europejska scena polityczna zmieniała się jak w kalejdoskopie.
W 1504r. wszystkie państwa skłócone z Wenecją lub mogące ewentualnie skorzystać na jej upadku, zawiązały w Cambrai przymierze. W 1508r. liga ta wypowiedziała wojnę Wenecji. Jej członkowie spodziewali się, że sprzyjającym dla nich czynnikiem będzie grożba ekskomuniki, jaką papież miał obłożyć wszystkich, którzy utrzymywaliby kontakty handlowe z La Serenissimą.

Bitwy toczono, bitwy przegrywano. Ale weneckie terytoria na stałym lądzie stawiły opór nadciągającym wojskom, a senat nie miał zamiaru ustępować, przekonany, że sojusz nieprzyjaciół jest kruchy. Wykazując tą samą przebiegłość, dzięki której osadnicy pokonali Pepina Małego ( wyciągajac oznaczenia szlaków w kanałach ), szpiedzy i emisariusze weneccy podsycali między członkami ligi zazdrość i egoistyczne interesy. Zawarli przymierze z państwem papieskim i Hiszpanią - która jeszcze niedawno należała do jej wrogów - Wenecji udało się pokonać osłabioną ligę i w 1529r. podpisać porozumienie pokojowe w Bolonii zachowując niemal wszystkie  swoje terytoria. Tym samym dowiodła, że zdolna jest  oprzeć się wielkim potęgom Europy, dlatego chyba nigdy przedtem nie cieszyła się tak dużym prestiżem. Jednak po wojnie pozostał pusty skarbiec, zniszczone miasta i wyludnione wsie.